A mother. A daughter. 3 possible dads. MAMMA MIA

Moją tradycją stało się już to, że będąc w Nowym Jorku wybieram się na musical. Tym razem padło na MAMMA MIA. Moim zdaniem jest to dobre show.. Zanim kurtyna poszła w górę, przeniosłem się w błękitny świat greckiej wyspy:

IMG_2484

Produkcje tego typu gwarantują sukces frekwencyjny i kasowy. Jaki jest na to przepis? Zawiera się w jednym zdaniu: opowieść o miłości, radości i przyjaźni wraz z towarzyszącymi im ponadczasowymi piosenkami . Musical już od ponad 10 lat jest grany na Broadway’u. W zasadzie na całym świecie gości na teatralnych scenach (ponad 50 milionów widzów) i już za chwilę będzie też u nas, w Warszawie, w Teatrze Muzycznym Roma. Właśnie trwają castingi. Trochę nie wyobrażam sobie polskich wersji piosenek ABBY, ale zobaczymy…

IMG_2485
Przedstawienie jest niezwykle dynamiczne i kolorowe… Oczywiście fabuła jest taka jak w kinowej wersji musicalu, ale atmosfera spontanicznie reagujących ludzi śpiewających razem aktorami znane przeboje – daje przewagę. Poza tym muzyka na żywo i te broadwayowskie głosy… No i ten finał: zaskakujący, żywiołowy, magiczny. Bilety nie są tanie, ceny zaczynają się od 94 dolarów, ale są sposoby, żeby zapłacić mniej.

IMG_2486

A tu na deser prezentuję  amatorskie nagranie z przedstawienia na dziesięciolecie musicalu- finał finałów:

Jedna uwaga do wpisu “A mother. A daughter. 3 possible dads. MAMMA MIA

  1. Pingback: Tam, gdzie Biblia wraca do życia… | 80minutes4world

Dodaj komentarz